Wieści głoszą, że Ministerstwo Finansów proponuje utworzenie tzw. Rejestru “Rejestr Niedozwolonych Stron”. Pomysł utworzenia Rejestru Niedozwolonych Stron pojawił się w projekcie nowelizacji Ustawy o grach hazardowych (tzw. ustawa hazardowa). Projekt z dnia 23 maja można znaleźć na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Powstał on w ramach “szybkiej ścieżki” tzn. nie był poprzedzony projektem założeń. Nie było też żadnych konsultacji społecznych. Projekt trafił od razu do Stałego Komitetu Rady Ministrów, a to już tylko krok od przyjęcia go przez rząd i wysłania do Sejmu.
Rejestr Niedozwolonych Stron
Z punktu widzenia niektórych ważniejsze od prawnych bolączek projektu ustawy są przedstawione w nim kwestie techniczno-praktyczne. Punktem wyjścia do wszystkich tych problemów jest poniższy przepis zawarty w projekcie (zob. str. 10 dokumentu).
Art. 15f. 1. Minister Finansów prowadzi Rejestr Niedozwolonych Stron, zwany dalej „Rejestrem”. Rejestr jest prowadzony za pomocą systemu teleinformatycznego i
jest udostępniany w BIP MF.
Co więcej, w projekcie ustępu 3 tego samego artykułu przeczytać można, że telekomy będą musiały nieodpłatnie blokować adresy w ciągu 2 dni od wpisania ich do rejestru. Będą też musiały nieodpłatnie je odblokowywać (jeśli jakiś adres zostanie wykreślony z rejestru). Oznacza to dla telekomów obowiązek ciągłego śledzenia zmian w rejestrze i blokowania/odblokowywania wskazanych adresów.
Kary za nieblokowanie
Na 27. stronie projektu możecie poczytać o sankcjach dla przedsiębiorców, którzy nie będą wypełniać obowiązków. Mogą one wynosić do 500 tys. zł. Nowe obowiązki mogą wejść w życie już od stycznia 2017 roku.
Ponadto projekt artykułu 89 (str. 26) przewiduje karę pieniężną nakładaną na…
Podmiot posiadający tytuł prawny do strony, na której zamieszczona jest reklama podmiotów wpisanych do Rejestru, o którym mowa w art. 15f ust. 1
Czy to oznacza, że każdy webmaster w Polsce powinien uważnie czytać BIP MF? Czy BIP MF wytrzymałby taki narodowy, regularny, masowy scraping?
Ustawa inwigilacyjna, antyterrorystyczna, hazardowa. Co je łączy?
To już druga ustawa tego rządu przewidująca blokowanie stron. Przecież tzw. ustawa antyterrorystyczna ma wprowadzić blokowanie “systemów teleinformatycznych” w razie zagrożenia terroryzmem. Zarówno blokowanie “antyterrorystyczne” jak i “hazardowe” będzie się odbywać przy takiej kontroli sądu, która będzie miała znaczenie bardziej symboliczne niż praktyczne.
Ten sam problem pojawił się zresztą przy tzw. ustawie inwigilacyjnej, która niby to wprowadziła kontrolę nad zaglądaniem w billingi, a tak naprawdę dała służbom szersze uprawnienia i utrzymała “martwy” mechanizm kontroli sądowej.
Niestety, działania rządu charakteryzuje tworzenie ustaw bez konsultacji, szybkie ich procedowanie i wprowadzanie tylko pozornego nadzoru społeczeństwa nad władzami.
W rządzie są osoby, które trochę się na tym wszystkim znają. Dobrze by było, gdyby Ministerstwo Finansów wcześniej skonsultowało projekt z Ministerstwem Cyfryzacji. Po lekturze omawianego projektu nie możemy się oprzeć wrażeniu, że jest to wyłącznie radosna twórczość ministerstwa od podatków i gier. Nikt, kto lepiej zna się na problemach internetu, nie podpisałby się pod takim projektem…
O dziwo, bardzo niewiele mówi się o powyższym zagrożeniu w tzw. mass-mediach. Czyżby cenzura Internetu w Polsce nie była interesującym tematem?
źródło: www.niebezpiecznik.pl
Redaktorka Net Complex Blog